Teatr tak rzadko karmi nas dramaturgią najnowszą, zwłaszcza taką, która odnosi się do rzeczywistości dookolnej, że ilekroć trafi się nam obejrzeć taki utwór, trzeba by się tylko cieszyć. Że jednak, że powstają. Ale to trochę za mało do radości. Feliks Falk wprawdzie w "Samoobronie" dotknął sprawy społecznie ważnej - bo zakłóconego poczucia bezpieczeństwa w czasach rozkwitu mafii i organizacji podziemia gospodarczego, wzmożonego "strachu nad miastem" - w swej obserwacji jednak nie posunął się zbyt daleko. Temat, jaki wziął na warsztat, mógłby posłużyć do skrojenia farsy, przedniej komedii, dramatu akcji, tradycyjnej kobry, a nawet dramatu psychologicznego. Falk jednakże nie skorzystał z żadnej z tych możliwości, kontentując się reportażem interwencyjnym z pewnymi ambicjami do socjologicznych uogólnień. Wypadło to jednak dość drętwo i w sposób mocno naciągany, z góry było wiadomo, że wszystko zmierza do uzasa
Tytuł oryginalny
Uwaga! Temat współczesny
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 267