EN

23.02.2010 Wersja do druku

Uwaga! Dozorca straszy!

"Dozorca" w Teatrze Narodo­wym, z Januszem Gajosem w roli głównej, to przykład inscenizacyj­nej i zawodowej bezradności. Premiera "Dozorcy" w reżyserii Pio­tra Cieślaka przynosi wstyd eklek­tycznej, ale jednak trzymającej przyzwoity poziom linii programo­wej Teatru Narodowego. Sztuki Ha­rolda Pintera wymagają od reżyse­ra i aktorów wyjątkowego słuchu, bo przeszarżowane stają się naiw­ne, a grane w konwencji psycholo­gicznego "przeżywania" - zwyczaj­nie nudzą. Wpisana jest w nie zwy­kle intensywna gra, wzajemne pod­puszczanie się postaci, nagłe zmia­ny nastrojów, absurdalna przewidy­walność. W spektaklu Cieślaka wszystko jest siermiężne, zabrakło też miejsca na choćby odrobinę po­czucia humoru, od którego skrzą się teksty noblisty, nieprzypadkowo przecież zwane "komediami zagro­żeń". Już na początku przeraża scenogra­fia, która wygląda jak szalony sen handlarza starzyzną. Na scenę ścią­gnięto całą masę zepsutych odku­rz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Uwaga! Dozorca straszy!

Źródło:

Materiał nadesłany

Metro nr 1775

Autor:

Paweł Sztarbowski

Data:

23.02.2010

Realizacje repertuarowe