EN

4.03.1996 Wersja do druku

Usypiający uzdrowiciel

W długich mowach, jedno po dru­gim - Frank, Grace i Teddy przedstawiają swoje wersje wspól­nie przeżytej historii. Przed widow­nią stoją jak przed ławą przysięgłych. Ludzie zwołani zostali jednak nie że­by wydać, ale spróbować pojąć wy­rok przeznaczenia. W półtoragodzinnej sztuce nie ma ani jednego dialogu, ani jednego spotkania bohaterów. Są tylko cztery monologi. Pierwszy i ostatni wypowiedziane usta­mi głównego bohatera - uzdrowiciela Franka Hardy'ego, dwa pozostałe przez jego kochankę - Grace i impresaria, Teddy'ego. Z plątaniny faktów, indywidualnych zaprzeczeń i ocen wyłania się wizja te­go, co najistotniejsze. Cała szarpanina Franka, wszystkie jego udane lub po­zorne spotkania ze świadectwami sił nadprzyrodzonych były zaledwie wstę­pem wobec ostatecznego wyzwania. Frank to artysta, hochsztapler, cudo­twórca, święty. Człowiek dobry, podły, odważny, wyrachowany i przeklęty. Lub po prostu człowiek - bez wszyst­kich tych epite

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Usypiający uzdrowiciel

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Krakowie nr 54

Autor:

Marek Mikos

Data:

04.03.1996

Realizacje repertuarowe