EN

19.11.1981 Wersja do druku

Usta milczą, dusza śpiewa

"...śpiewałem w trzech wer­sjach mojej ulubionej "Weso­łej wdówki". Razem, blisko 500 spektakli. Wróciłem znowu na dawne deski sceniczne z okazji mego 45-lecia pracy artystycz­nej - po długiej, około dzie­sięcioletniej, nie zamierzonej przerwie. Nie powiem, aby się obyło bez wzruszenia z mojej strony. Cieszę się, że dzięki za­proszeniu przez dyrekcję teatru mogę wystąpić w mojej ulubio­nej roli Daniły i przypomnieć się tym, którzy mnie jeszcze, być może, pamiętają...". Ależ pamiętają, pamiętają i podczas galowego spektaklu "Wesołej wdówki" Franciszka Lehara z Urszulą Trawińską-Moroz w partii tytułowej uwierzyli, że pani dyrektor Ope­retki Warszawskiej jest nie tylko wybitną śpiewaczką i fan­tastyczną Hanną Glavari, ale przede wszystkim - kobietą zaborczą. Kobietą, której, jak się wydaje obecne na sali inne panie szczerze zazdrościły sce­nicznego partnera. Kiedy zatem wreszcie pojawił się i on sam, z laseczką w dłoniach,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Usta milczą, dusza śpiewa

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Ewa Solińska

Data:

19.11.1981

Realizacje repertuarowe