EN

9.12.2000 Wersja do druku

Urodziwa oziębłość

Widownię "Miłości na Madagaskarze" zająć powinni Zygmuntowie Kałużyńscy, Zdzisławowie Pietrasikowie e tutti quanti niepoprawni kinomaniacy. Znajdą mnóstwo smakołyków: cytatów, odniesień i aluzji do najpiękniejszych filmowych scen, przetwo­rzonych w sceniczne znaki. Publiczności mniej ekranocentrycznej uczta przyrządzona w warszawskim Studio może się jednak wydać nieco postna. Zwłaszcza przy rozbudzo­nych już - dzięki renomie autora, reżysera, wykonawców, teatru - apetytach. Sztuka austriackiego autora Petera Turriniego wyzbyta jest drastyczności, deformacji, brutalizmów charakterystycznych dla współczesnego teatropisarstwa. Zda się nie­mal pastelowa. Opowiada o wiedeńskim kiniarzu nazwiskiem Ritter, właścicielu pod­upadłej budy na przedmieściach, zaprzy­sięgłym miłośniku filmu, a zwłaszcza Klau­sa Kinskiego. To właśnie ów idol dzwoni nagle z Ameryki, każe Ritterowi pędzić do Cannes i odebrać od południowoamery­kańskich mafiosów

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Urodziwa oziębłość

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka Nr 50

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

09.12.2000

Realizacje repertuarowe