W teatrze "Czerwony Kapturek" mamy nareszcie prawdziwą bajkę. Bajkę bez "łopatologii", "wydźwięku" i podobnych innych rzeczy, którymi nieraz raczyły nas w swych sztukach dziecięce teatry. "Zaklęty Kaczor" - baśń muzyczna w 3 aktach i 5 obrazach, pióra Marii Kann - to urocze, bezpretensjonalne widowisko o miłości pięknej Weronki i zaczarowanego przez nią Wojewodziankę, Złotnika. Widowisko dostępne dla dziecięcych umysłów obfituje w najrozmaitsze, przykuwające uwagę małego widza cudowności. Wybór jej i wystawienie w "Czerwonym Kapturku" tym bardziej zasługuje, na podkreślenie, że jest to sztuka oparta o nasz folklor, o nasze tradycje Akcja toczy się m. in. we wsi Borki, na Kujawach, gdzie mieszka stary wieśniak z córkami Weronką, Jagną i Kasią. A dźwięk kujawiaka przewija się niemal we wszystkich scenach, urozmaicając różne sytuacje. Można by było - tradycyjnym zresztą zwyczajem - zabrać się obecnie do podkreślania wy
Tytuł oryginalny
Urocza bajka - a wystawienie?
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Olsztyński nr 142