EN

13.05.2009 Wersja do druku

Upiorny kabaret w operze

"Cesarz Atlantydy"/"Głosy Holokaustu" w rez. Beaty Redo-Dobber w Operze Krakowskiej. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Cesarz Atlantydy" Viktora Ullmanna, wybitnego kompozytora, więźnia obozu w Terezinie i ofiary pieców krematoryjnych Auschwitz, napisany do tekstu współwięźnia Petera Kiena, to dzieło wybitne samo w sobie. Nosi taki bagaż erudycji muzycznej i literackiej, taką siłę kontekstu i takie znamiona talentu, że nie da się tego utworu słuchać spokojnie - ściska za gardło. Druga w Polsce, po Warszawskiej Operze Kameralnej, jego realizacja dokonana w Operze Krakowskiej przez Beatę Redo-Dobber jest znakomita, świetnie wypunktowuje formę upiornego kabaretu. Wykonawcy znakomicie wywiązują się z ról, zwłaszcza Dariusz Machej jako zbuntowana Śmierć oraz Anna Lubańska w roli tragikomicznego Dobosza. Zespół instrumentalny jest sprawnie prowadzony przez Tomasza Tokarczyka. Z pierwszej części wychodzi się pod wielkim wrażeniem. Niestety jest jeszcze druga - oratorium "Kolot min HaShoah" współczesnego twórcy amerykańskiego Davida Eddlemana. To po prostu kicz-gigant

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Upiorny kabaret w operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 20/16.05.09

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

13.05.2009

Realizacje repertuarowe