EN

1.05.1963 Wersja do druku

UPADEK DOMU W WISHWOOD

W białej sali starego an­gielskiego dworu, wśród pękających ścian, pod pełnym zacieków sufitem stare damy i starzy gentle­mani czekają na powrót Har­rego. Oto zjazd rodzinny: po­zory serdeczności, więzi fa­milijnej, ciepła; pozory, że nic się w Wishwood nie zmieniło. Harry w nie nie uwierzy. Nie zgodzi się na grę, którą prowadzą jego ciotki, wujowie i matka. Ści­gany przez Erynie morder­ca własnej żony nie może udawać czułości do rodzinne­go gniazda. Przez siedem lat nie mógł pojąć siebie ani swego czynu. Dopiero w Wishwood zrozumiał, że ści­gają go Erynie dawnych zbrodni, wywołane z podzie­mi jeszcze przez jego ojca i matkę, przez poprzednie pokolenia, przez ten próchniejący,odwieczny dom. Tu je zbudzono i dlatego tu go dopiero dopadły. Harry zro­zumiał, że mszczą się na nim miłości i winy ludzi już daw­no umarłych, że musiał do­kończyć to, co oni zaczęli, popełnić grzech, który po­myślał jego ojciec. Czy nie ma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 9

Autor:

Marta Piwińska

Data:

01.05.1963

Realizacje repertuarowe