EN

12.02.1985 Wersja do druku

U nas nad Jeziorem Bodeńskim

Ci ludzie są w niewoli. To wiadomo od pierwszej chwili. I wiadomo też, że jest to niewola, jeśli można się tak wyrazić, luksusowa. Nie ta znaczona ofiarami z jednej, a zbrodniami z drugiej strony, lecz ta, której okrucieństwo zawiera się w zwyczajności, w ciągu beznadziejnych, codziennych dni. "Niewola jako fakt jest zdarzeniem, i to zdarzeniem niezwykłym, ale, co jest bardziej śmieszne, zdarzeniem, którego treścią jest brak zdarzeń" - pisał Dygat. I Cywińska buduje swoje przedstawienie oparte na "Jeziorze Bodeńskim", buduje atmosferę tego przedstawienia podkreślając właśnie tę przymusową, obezwładniającą powtarzalność codzienności. W przemienionej w więzienie ponurej sali gimnastycznej kolejny posiłek, kolejna rozmowa, kolejne spotkanie - są nieubłaganie podobne do tych z wczoraj, z przedwczoraj, do tych sprzed miesiąca... Dla wyostrzenia, jak sądzę, takiej atmosfery Cywińska rezygnuje z wielu wątków powieści - choćby z całej historii

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

U nas nad Jeziorem Bodeńskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 2

Autor:

Joanna Godlewska

Data:

12.02.1985

Realizacje repertuarowe