EN

16.09.1970 Wersja do druku

Tyran Angelo

"Miarka za miarkę" nie cieszy się wśród Szekspirologów najlepszą opinią. Jedni wybrzydzają na nieumotywowany happy end. Innych razi gminność, by nie rzec: trywialność, wielu scen. Jeszcze inni nie mogą pogodzić się z przemieszaniem planu serio (dyskurs o władzy) z planem buffo (świat lunaparów pani Przepieczonej). Opory budzi wreszcie pesymizm tej sztuki, mimo - a może właśnie dzięki - jej optymistycznego finału. "Miarka" jest sztuką głęboko pesymistyczną, W sposób jednoznaczny sugeruje - z tezą tą trudno się pogodzić - w każdej władzy tkwi zło. Immanentne zło władzy zdaje się tu być sprawą naczelną. Oto pierwszy sprawiedliwy Wiednia, wzór cnót rozlicznych - Angelo. W momencie gdy otrzyma władzę, zacznie łamać prawa ustanowione i egzekwowane w sposób krańcowy. Stanie się tyranem. Oto władca szlachetny i głęboko mądry: Wincencjo - onże aranżer, a nawet reżyser całej historii, Prospero pozbawiony magicznej pałeczki, a przecie�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Słowo Polskie" nr 220

Autor:

Bogdan Bąk

Data:

16.09.1970

Realizacje repertuarowe