EN

23.04.2012 Wersja do druku

Tylko to, co osobiste II. Mity

Podczas pracy nad "Oresteją" po raz kolejny korzystaliśmy z ustawień hellingerowskich. Tym razem odbyliśmy z Mają Kleczewską jedną sesję z aktorami, oraz jedną sesję z niezależnymi reprezentantami - mówi Łukasz Chotkowski.

Każdy człowiek, z którym wchodzimy w relacje staje się częścią naszego losu, a my stajemy się częścią jego losu. Wpisuje się on w nasz osobisty mit, nasze życie. Wszyscy jesteśmy uwikłani, niektórzy z nas bardziej, niektórzy mniej. Nasze życie nie jest niepowtarzalne i jedyne. Wszystkie uwikłania rodzinne, walki z matkami, ojcami, dziećmi, zdrady małżeńskie, których doświadczamy, są historiami, które odbyły się już tysiące razy od początku świata, "życie żyje dzięki zjadaniu i samo zjadaniu, śmierci i odradzaniu się." Bardzo łatwo jest zrzucić wszystkie swoje niepowodzenia na rodziców bądź obecnych lub byłych partnerów życiowych. Wczepiać się w innych i w nich upatrywać źródła swych klęsk, po to by nic się nie wydarzyło, by nic się nie zmieniło. Powtarzać: "Walczę o siebie, ale on, ona..." i tu zacząć litanię skrzywdzonych i poniżonych. Trudniej zobaczyć problem w sobie, dotknąć swojego mitu, zadać sobie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Łukasz Chotkowski

Data:

23.04.2012

Realizacje repertuarowe