EN

20.12.2001 Wersja do druku

Tylko aktorzy, muzyka i światło

Opowieść o świętach bez szopki, żłóbka, osiołka i innych niezbędnych akcesoriów? Czy tak można? Okazuje się, że można. I to z dobrym skutkiem. Dowodzą tego aktorzy warszawskiego Teatru Rampa występujący w przygotowanym przez Piotra Furmana spektaklu "A my do Betlejem...". Grają na pustej scenie. Tylko oni, muzyka i światło. Ruchem oraz idealnie dobranymi i wyćwiczonymi głosami dokonują rzeczy niezwykłej. Wyczarowują wokół świąteczną, niezwykłą, wzruszającą atmosferę. Potrafią przekonać, że grają w bożonarodzeniowej scenerii, której naprawdę na scenie nie ma. Nie ma, ale trudno w to uwierzyć. Bo niemal czuć zapach igliwia i świątecznych wypieków. Ten ciepły, wzruszający, a jednocześnie zabawny wieczór kolęd i pastorałek pokazuje, że słowo i muzyka mają wielką moc.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tylko aktorzy, muzyka i światło

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 297

Autor:

JZV

Data:

20.12.2001

Realizacje repertuarowe