Camus jest pisarzem powojennym, podobnie jak Sartre, skąd pewne ich pokrewieństwa - choćby w egzystencjalnym stosunku do świata. W 1957 r. Camus otrzymał Nobla, tym samym zaliczony został do światowej czołówki literackiej, mimo że dorobek jego nie był ilościowo obfity. W trzy lata później - w wieku 47 lat - poniósł śmierć w katastrofie samochodowej. Fakty te wpływają też na zmienne oceny jego twórczości i postawy.
Sam Camus nie uważał, się za egzijstencjalistę, gdyż raziło go egzystencjalne wyobcowanie jednostki z życia i uległość wobec sił, miażdżących człowieka. Mimo braku sensu i celowości życia Camus żądał od jednostki dumy i pogardy, oraz buntu przeciw tak pojmowanej rzeczywistości. Żąda więc, by na przekór powszechnej niesprawiedliwości - stwarzać pojedyncze akty sprawiedliwości, i akty szczęścia, - wbrew panującemu tragizmowi. A wiec rodzaj pesymistycznego heroizmu. Sztuka Camusa o Kaliguli jest eksplikacją walki z nonsensem życia. Wszechwładny imperator Kaligula próbuje być wszechmocny i zmienić bieg rzeczywistości, doprowadzając logikę władzy do granic absurdu. Ten wynaturzony psychopata na tronie, egotysta, stawiający się poza prawem i moralnością, sadysta i zarazem pajac jest tematem wystarczająco obfitym na dramat historyczny i psychologiczny - jak u Rostworowskiego. Nasz dramaturg próbował umotywować szaleństwo Kaliguli wstrętem do