EN

21.03.1967 Wersja do druku

Twardowskiego podróż w chmury

PRAPREMIERA sztuki "Pieszo w powietrzu" od­była się w Dusseldorfie, w tym samym teatrze, który wy-lansował na zachodzie "Tango". Ale z paryską sztuką Ionesco było trudniej niż z warszawską Mrożka: nie jest tak przejrzy­sta myślowo ani tak nośna sce­nicznie jak "Tango", chociaż jej bohater spaceruje nad gło­wami przechodniów i jeździ po powietrzu rowerem. Należy od­różnić cyrkowe ramy i fajer­werk efektów scenicznych ze starego iluzjonu od treści, któ­re sztuka przekazuje. Mimo ca­łego aparatu jarmarcznej cu­downości, nie jest ona łatwa, ma bardzo mało akcji w po­tocznym rozumieniu tego poję­cia i spiętrza swoje zagadki pod obłoki, pośród których z taką dezynwolturą buja pan Berenger. Gdy jego trzeźwa mał­żonka w pewnej sytuacji obru­sza się na niego i głośno po­wiada "To wszystko nie ma sensu" - ten i ów widz, za­skoczony, niepewny, skołowa­ny, próbuje zjadliwie zaklaskać. Lecz to wszystko ma sens, tyl­ko, że sens ten wyra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Twardowskiego podróż w chmury

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 80

Autor:

JASZCZ

Data:

21.03.1967

Realizacje repertuarowe