EN

31.03.1985 Wersja do druku

Turandot

Niedawno, przy okazji gościnnych występów w Warszawie moskiewskiego Teatru Balszoj, pisałem o doskonałości, jaką można osiągnąć w operowym teatrze. Tym razem nie muszę już zerkać zazdrosnym okiem na poczynania zagranicznych artystów, "Turandot" Pucciniego w stołecznym Teatrze Wielkim ze wszech miar zasługuje na uznanie. I to począwszy od świetnie przygotowanej strony muzycznej, poprzez intrygującą scenografię po rozumną reżyserię. Utarło się przy omawianiu operowych przedstawień dostrzegać oddzielnie każdy z jego elementów. W przypadku "Turandot" śmiało można mówić o teatralnej inscenizacji, wszystko razem tworzy nierozerwalną, zamkniętą całość. "Turandot" nieczęsto gości na polskich scenach. Ta ostatnia i najdoskonalsza z oper Pucciniego wymaga szczególnych wykonawców i wyjątkowej oprawy. Trudności wykonawcze łączą się głównie z partia tytułową. Surowa, pozbawiona ludzkich uczuć księżniczka zaczyna wprawdzie śpie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Turandot

Źródło:

Materiał nadesłany

Kierunki nr 13

Autor:

JACEK MELCHIOR

Data:

31.03.1985

Realizacje repertuarowe