EN

24.02.1985 Wersja do druku

"Turandot"

"Turandot" nareszcie znów w Warszawie. To wydarzenie! Tak się bowiem niedobrze składało, że tej wspaniałej i niezmiernie popularnej opery nie wykonywano na warszawskiej scenie od blisko pół wieku, a przecież bywały w tym okresie chwile w Operze Warszawskiej, gwarantujące przyzwoitą interpretację dzieła Pucciniego, chociaż nie jest to dzieło łatwe - szczególnie dla pań. Partia Turandot, objętościowo zresztą nie największa (księżniczka otwiera usta dopiero w połowie II aktu), pisana jest szalenie niewygodnie, niemal przez cały czas w rejestrze bardzo, jak dla sopranu dramatycznego, wysokim i w rezultacie należy do najtrudniejszych i najbardziej forsownych w operowej literaturze. Drugi to zatem, po "Wozzecku", krok dyrektora Satanowskiego w kierunku odrobienia wręcz nieprawdopodobnych zaległości repertuarowych, w jakie zabrnął Teatr Wielki przez ostatnie dwadzieścia lat. Jeśli dodamy do tego zapowiadaną jeszcze na obecny sezon premierę "Fidelia", myśl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Turandot"

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 2072

Autor:

Lucjan KYDRYŃSKI

Data:

24.02.1985

Realizacje repertuarowe