Przed dziesięciu laty, kiedy Aleksander Bardini przygotowywał dla telewizji premierę "Trzech sióstr", zainteresowanie wywoła nie sama zapowiedź przedstawienia, a bardziej jeszcze zamiar reżysera zaangażowania do trzech głównych ról nikomu jeszcze nie znanych aktorek studentek szkoły teatralnej. Przedstawienie oglądano też głównie z tego punktu widzenia, czy pomysł okazał się fortunny. Spośród trzech odtwórczyń głównych ról tylko jedna Ewa Ziętek, miała już za sobą debiut w "Weselu" jednak innym typem była dziecięco-naiwna Panna Młoda od poważnej, świadomej odpowiedzialności, jaka na niej spoczywa, zrezygnowanej i wyciszonej Czechowowskiej Olgi. Drugą prawdziwą tym razem debiutantką, była w tym spektaklu Krystyna Janda, po raz pierwszy zachwycająca w roli Maszy siłą wewnętrznego skupienia, oscylującego na pograniczu histerii, a przecież nigdy nie przekraczającego granic dyscypliny aktorskiej, i wreszcie Joanna Szczepkowska, urocza, choć m
Tytuł oryginalny
"Trzy siostry" po latach
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 9