EN

23.05.2000 Wersja do druku

Trzy siostry od Fredry

Jak mówimy o trzech siostrach, myślimy na ogół o Czechowie. A przecież pierwszy był Fredro! To on wprowadził na scenę trzy siostry, niczym pluton egzekucyjny na starokawalerskie przyzwyczajenia i dziwactwa ich brata Majora. Cudownie napisana, skrząca się dowcipem sytuacyjnym i słownym komedia Fredry, bez żadnych celów dydaktycznych czy ukrytych przesłań, bawi nas niezmiernie od chwili prapremiery. Bawi także aktorów, którzy ubóstwiają w niej grać. Oldze Lipińskiej udało się skompletować zespól mistrzowski, który wydobywa nieomylnie wszystkie walory Fredrowskiego komizmu. Trzy siostry w wykonaniu Ryszardy Hanin, Danuty Szaflarskiej i Zofii Kucówny budzą zachwyt. Role pełne polotu, wigoru, "babskiego" wścibstwa, sposobików, które wywołują w męskiej połowie ludzkości zawsze podobne skutki. Gorzkie i słodkie, zwiewne i twarde, ba, kobiety. Przy nich, jak dzieci, ci wspaniali huzarzy, pogubieni, bezradni wobec tego niewieściego żywiołu, który do ic

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzy siostry od Fredry

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna, nr 119

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

23.05.2000

Realizacje repertuarowe