EN

23.05.1985 Wersja do druku

Trzy razy tak

Bądźmy sprawiedliwi. Zawieśmy narzekania na wrocławskie teatry. Pamiętając, że mało w nich premier, nie zapominając o niedosytach pierwszej połowy sezonu, zauważmy, iż w ostatnich tygodniach jednak jest na co pójść do teatru. Z poślizgami, przebojami, trudnościami na scenach Teatru Polskiego pojawiły się dwie pozycje wartościowe, rzetelne, godne uwagi, choć może i dyskusji. We Współczesnym zaś - pierwsza od lat we Wrocławiu farsa zdolna naprawdę ubawić prawie każdego Mieliśmy też rzadki, a bardzo sympatyczny jubileusz czterdziestolecia pracy scenicznej Igora Przegrodzkiego, najpopularniejszego wrocławskiego aktora, człowieka niepospolitego. Onże Przegrodzki - z racji nie kwestionowanych przez nikogo zasług i powszechnej sympatii mogący korzystać i nadużywać przywileju "świętej krowy" - sam siebie surowo rozliczył z dyrektorowania i ocenił, chyba trafnie, że nie jest to rola dla niego. Więc złożył rezygnację Interesująco by wyglądał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Sprawy i Ludzie" nr 21

Autor:

Tadeusz Buski

Data:

23.05.1985

Realizacje repertuarowe