EN

7.08.2007 Wersja do druku

Trzy manekiny i Gracja

"Gruba świnia" w reż. Krzysztofa Rekowskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Kamila Mścichowska w Teatrze.

Ludzkie ciało nie jest materiałem plastycznym, nieożywioną materią, którą można dowolnie zmieniać, nie dbając o konsekwencje. Udowadnia to Neil LaBute, autor "Kształtu rzeczy" (2002) i "Grubej świni" (2007), które miały swoje prapremiery w warszawskim Teatrze Powszechnym. Zawarta w nich teza głosi, że wartość człowieka zależy od atrakcyjności fizycznej. W "Kształcie rzeczy" przypadkowy chłopak stał się tworzywem, przedmiotem dyplomowej instalacji pseudo-artystki, która "w imię sztuki" postanowiła przewrócić jego życie do góry nogami. Adam z zakompleksionego okularnika obgryzającego paznokcie, zmienił się w "chłopaka z okładki", metroseksualny twór bez osobowości. Społeczeństwo zyskało kolejny produkt godny pożądania. Tylko po co? Historia bohaterki "Grubej świni" pokazuje, że taka metamorfoza jest jedynie gwałtem na ludzkim ciele i psychice. Widzimy, jak z pulchnej, zalotnej dziewczyny zmienia się w równie pulchną frustratkę błagają

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzy manekiny i Gracja

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 5/05.2007

Autor:

Kamila Mścichowska

Data:

07.08.2007

Realizacje repertuarowe