W niedzielny wieczór w sopockim Teatrze na Plaży zjawili się miłośnicy Szekspira. Nie zabrakło szefa Fundacja Theatrum Gedanense, Jerzego Limona. Przybyli, aby zobaczyć dwa akty "Wieczoru Trzech Króli", przygotowane przez brytyjczyka Gabriela Paula Gavina. Próbował on z aktorami przez tydzień. Spektakl zrealizowano w ramach projektu "Teatr europejski". Pomysł polega na tym, aby aktorzy pracowali z reżyserem wywodzącym się z kraju, z którego tekst pochodzi. Cóż zobaczyliśmy? Szkic. Nierówną grę aktorów Jednym z najbardziej istotnych kryteriów przy ocenie przedstawień Szekspira jest dobre, wierne i plastyczne podanie tekstu. Z tym było nieźle, ale niestety, nie idealnie. Nie wszyscy sprostali zadaniu. Gabriel Gavin ograniczył nieco wątki miłosne. Przede wszystkim starał się ukazać humor błazenady hultajskiej piątki domowników. Dekoracje i kostiumy były umowne. Na pustej scenie stanął jedynie okrągły stół, a z boku pianino. Prostota insceniz
Tytuł oryginalny
Trzej królowie na plaży
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki + Wieczór Wybrzeża nr 124