EN

6.02.2006 Wersja do druku

Trzeba się śmiać...

- Trochę tęsknię za klasycznym repertuarem. Jednak znając preferencje dzisiejszej publiczności, trzeba powiedzieć, że teraz ludzie chętniej chodzą do teatru na lżejsze widowiska - mówi JERZY BOŃCZAK, który reżyseruje w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie "Prywatną klinikę".

Aktor teatralny i filmowy, reżyser teatralny. Na koncie Jerzego Bończaka jest ponad 300 ról filmowych i teatralnych. W tym roku obchodzi 35-lecie pracy artystycznej. Wystąpił m.in. w "Sztuce kochania", "Psach", "Rozmowach kontrolowanych", "Ogniem i mieczem", a także w serialach "Kariera Nikodema Dyzmy", "Pensjonat Pod Różą", "Kryminalni", "Zostać miss". Obecnie mieszka w... Rzeszowie (tymczasowo) i w Warszawie (na stałe). W rzeszowskiej "Siemaszkowej" trwają właśnie ostatnie próby do "Prywatnej kliniki", farsy, którą reżyseruje Jerzy Bończak. Premiera zaplanowana jest na sobotę, 12 lutego br. Z reżyserem o teatrze, farsach, życiowych pasjach i... denerwującej polityce, rozmawia Łukasz Sikora. - Dorobek zawodowy ma Pan imponujący. I trzeba przyznać, że wcielał się Pan w wiele różnych ról, od komediowych, po dramatyczne. Jednak w pracy reżyserskiej skupia się Pan na realizacji fars... - To jest prawda i nieprawda. Ja skupiam się w mojej pracy na wielu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzeba się śmiać...

Źródło:

Materiał nadesłany

Super Nowości nr 25/03-05.02

Autor:

Łukasz Sikora

Data:

06.02.2006