EN

17.03.2015 Wersja do druku

Trwanie w okamgnieniu

Nikt nie wynalazł sposobu, aby nasze dokonania na tej ziemi nie zostały nigdy zapomniane i trwały wiecznie - pisze Sławomir Pietras w tygodniku Angora.

Napisała do mnie z Torunia smutny list pani prof. dr Joanna Mianowska, matka utalentowanego doktora muzykologii Jarosława, mojego współpracownika w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przed laty umożliwiłem mu redagowanie interesującego periodyku Operomania, aby przestał w prasie codziennej nieustannie czepiać się moich spektakli, artystów, mnie samego i mojego Teatru. Robił to zresztą profesjonalnie i od czasu do czasu trafnie, ale wolałem dla dobra sprawy trzymać go blisko siebie. Często wyjeżdżał w dalekie podróże. Z ostatniej przywlókł jakąś paskudną chorobę tropikalną, której przed sześciu laty nie zdołał pokonać. Pozostawił kilka rozpraw muzykologicznych, wśród których książkowe wydanie "Afektu w operach Mozarta i Rossiniego" i "Krzywego lustra" opery przetrwają w dorobku polskiej muzykologii. Pozostawił zrozpaczoną Matkę, zasmuconych przyjaciół i wychowanków, którzy póki żyją, o nim nie zapomną. Przemknął wśród nas jak meteor. Do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trwanie w okamgnieniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 12/22-03-15

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

17.03.2015