EN

18.04.1979 Wersja do druku

Trudności zimowe

Różne zdarza­ją się ciekawe przypadki: ktoś nie umie opo­wiedzieć rzeczy, którą dobrze ro­zumie; ktoś umie dobrze opo­wiedzieć rzecz, której nie rozu­mie. Najmniej ciekawy jest przypadek, kie­dy ktoś nie umie opowie­dzieć rzeczy, której nie rozumie. "Styczeń" Radiczkowa jest co praw­da trudny, ale znany, ceniony, gra­ny w Polsce wielokrotnie, a wśród teatromanów oryginalna interpreta­cja artystów bułgarskich zostawiła wspomnienie pełne zachwytu. Jest więc szansa, aby nie zachodził tu ów najmniej ciekawy przypadek. A jed­nak zachodzi. W przedstawieniu Teatru Drama­tycznego marnują się wielkie talenty aktorskie. Przede wszystkim Szczep­kowskiego, który wykonuje główną rolę. Ale także Niwińskiego, Kęstowicza, Gołasa, Orzechowskiego, pięk­nej Fijałkowskiej, a także Obertyna, Tomaszewskiego, Strasburgera, Czyża, Zaremby i również Wojciecha Pokory. Nie zmarnował się tylko talent-reżyserski Wojciecha Pokory: był akurat nieobecny.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 85

Autor:

Jerzy Adamski

Data:

18.04.1979

Realizacje repertuarowe