EN

18.11.2019 Wersja do druku

Trochę widać, trochę nie widać

"Letnicy" Maksima Gorkiego w reż. Macieja Prusa w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.

Tęskniłem za czymś takim - za taką sytuacją, gdy przed pójściem do teatru czytam sobie dramat, zaczynam lubić, doceniam, a potem oglądam. Za cieszeniem się na spektakl, gdy się wie, że powstaje "na wielkiej literaturze", por. jajecznica na maśle. Inni też tak mają. Ludzie kochają klasykę, a w sprawie teatru ja zaliczam się do ludzi. W poprzednim sezonie całe trzy razy przeżyłem coś podobnego: na "Fedrze" w Wybrzeżu, na "Śmierci komiwojażera" w tym samym teatrze i na "Heddzie Gabler" w Narodowym, Warszawa. To całkiem niedawno było, gdy robiło się kariery na nowych wystawieniach, lecz jednak klasyki. Frljić tak wypłynął, Klaton, Warlix, Jarzynex, a jeszcze Kleczewska, nawet Garbaczewski. Dziś reinterpretuje się teksty, które jeszcze nie przeszły fazy prereinterpretacji, prościej mówiąc: interpretacji. Mają tylko wtórne odczytania, bo same są wtórne, o, tak im powiem! Na polski teatr postępowy, dalej PTP, który olewa literaturę, a ju

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trochę widać, trochę nie widać

Źródło:

Materiał nadesłany

przekroj.pl

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

18.11.2019

Realizacje repertuarowe