A więc nowa stołeczna scena - Teatr Mały - zaprezentowała publiczności swą trzecią premierową sztukę: "Wygnańców" Joyce'a, autora słynnego dziś w świecie "Ulissesa". Rzecz pozornie błaha i banalna; klasyczny trójkąt małżeński, dwaj przyjaciele i żona jednego z nich, oni kochają ją ona zaś kocha ich. Nie w zewnętrznej fabule leży jednak sens tej sztuki, która jest właściwie bardzo skomplikowana - rzecz to bowiem o granicy ludzkiego poznania, o wzajemnym stosunku różnych uczuć: miłości i przyjaźni, o egzystencjalnym problemie wolności, o możliwości kreowania świata własnych przeżyć i przeżyć innych. Niezwykła dociekliwość psychologiczna autora sprawia, że jego bohaterowie chwilami stają na granicy okrucieństwa, kochają się i nienawidzą, na zasadzie wzajemnej szczerości wnikając w swoje wewnętrzne przeżycia. Ryszard Rowan - postać pierwszoplanowa - pisarz, artysta, posuwa się w swym dążeniu penetrowania najtajniejszych
Tytuł oryginalny
Trochę psychoanalizy i dużo śmiechu
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 76