EN

29.06.1979 Wersja do druku

Treny na scenie

CHOCIAŻ TYM RAZEM NIE będzie to ani Kordian na drabinie, ani Balladyna na hondzie, jednak Adam Hanuszkiewicz nie przestaje zaskakiwać śmiałością i inwencją inscenizacyjną. Mam na myśli ostatnią premierę Teatru Narodowego - "Treny" Jana Kochanowskiego. Rzecz firmuje w całości Adam Hanuszkiewicz, który jest w jednej osobie pomysłodawcą, inscenizatorem, reżyserem, aktorem dźwigającym ciężar przedstawienia. Jak zaanonsowano w programie: Adam Hanuszkiewicz przedstawia... Zatem spektakl z "Trenów". Prapremiera niezwykła, na miarę niezwykłości samego pomysłu, by właśnie to arcydzieło poezji staropolskiej przedstawić na scenie. Wystawiając "Treny" (wystawienie przypada akurat w 400 rocznicę śmierci Urszuli Kochanowskiej), Hanuszkiewicz dopisuje ciąg dalszy do swoich inscenizacji kanonu polskiej klasyki narodowej, gdzie obok dramatów - jak "Kordian", "Nie-boska komedia", "Dziady" - znalazły się dzieła niedramatyczne, teatralnie przysposobione, żeby pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Treny na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Kulturalny nr 30

Autor:

Rita Gołębiowska

Data:

29.06.1979

Realizacje repertuarowe