EN

30.04.2011 Wersja do druku

Treliński znów w kolorach

Cztery gwiazdki za muzyczną robotę włoskiego gościa, dyrygenta Carlo Montanaro, ale i za wyjście poza krąg banalnych wnętrz i rekwizytów. W nowej inscenizacji "Turandot" Mariusz Treliński i Boris Kudliczka częściowo wracają do stylistyki uprawianej we wcześniejszym okresie wspólnej działalności: jest tu odważne operowanie przestrzenią sceny, swoisty estetyzm, ponownie pojawiają się barwy, inaczej niż w poprzednich, dość przygaszonych realizacjach. Kilka elementów jest naciąganych, np. ministrowie Ping, Pang i Pong jako transwestyci czy dopisany na pierwszych nutach wstęp fabularno-pantomimiczny, na szczęście krótki. Można zauważyć czasem zbyt intensywne poszukiwanie łatwego efektu, jed-nak przynajmniej coś się dzieje i ma to coś wspólnego z treścią, co we współczesnych realizacjach wcale częste nie jest. Minusem, i to dużym, jest dobór solistów pod względem wyglądu, zamiast głosu (dotyczy to zwłaszcza postaci tytułowej: w drugiej obsad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Treliński znów w kolorach

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 18

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

30.04.2011

Realizacje repertuarowe