EN

26.02.1972 Wersja do druku

Trędowata

Z czego żyje teatr? Oczywiście z literatury. Już dawno się usamodzielnił, jest sztuką w pełni autonomiczną, wydoskonalił do perfekcji mechanizm inscenizacyjny - a po surowiec musi sięgać do literatury właśnie. Wprawdzie awangardyści krzywią się na tę zależność i proponują zerwanie tradycyjnej uległości wobec pisarzy (improwizacja, "pisanie na scenie", teatr działań, dokumentu i faktu) to przecież sukcesy kasowe w teatrze odnosi przede wszystkim literatura l Nie zawsze jest to twórczość najwyższego lotu. Jakże często wykpiona i ośmieszona przez krytykę powieść w adaptacji teatralnej zaczyna fascynować tysiące widzów... Bo trafia w gust szerokiego odbiorcy i zaspokaja różnego rodzaju tęsknoty. I to jest ta prosta, banalna prawda, o której zbyt często się zapomina. W krytyce i w polityce kulturalnej. Ileż piór (i to jakich!) namęczyło się, aby rozwiązać chociażby problem Mniszkówny! Bez skutku, A tymczasem Trędowatą czytano w odpis

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Data:

26.02.1972

Realizacje repertuarowe