WYDAJE SIĘ, że komentując wydarzenia warszawskie nie wolno mi opuścić wydarzenia tej miary, jakim stało się przedstawienie "Nieboskiej komedii'' Zygmunta Krasińskiego w Teatrze Narodowym. Znawcy teatru rozmaicie wypowiadają się o tym widowisku. Często tak bywa, że ilu krytyków - tyle koncepcji inscenizacyjnych, tyle poglądów na to, co stanowi istotę wielkiego dramatu, a ilu widzów - tyle różnych reakcji na wydarzenia, przedstawione na scenie. Jedno wszak pozostaje pewne: jest to przedstawienie pozostawiające widownię pod ogromnym wrażeniem przedstawienie, które zaimponowało wszystkim swoim rozmachem, odwagą, świeżością. I przedstawienie takie właśnie, jakie powinno się było ukazać na deskach teatru, który nazywa się "Narodowy". Bo przecież zarówno sama nazwa teatru, jak i centralne niejako jego usytuowanie w Warszawie zobowiązuje do tego, aby tu właśnie ukazywał się repertuar wielki, należący do klasyki literackiej, stanowi
Tytuł oryginalny
Tragizm i szlachetność
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Robotnicza nr 81