EN

25.06.2004 Wersja do druku

Tragikomedia Tuwima w Zielonej Górze

Przed wojną historię bankowca, który da się zabić dla reklamy opisał Julian Tuwim (na zdjęciu na obrazie Witkacego). Do utworu wrócili zielonogórscy kabareciarze, którzy sztukę wystawili w klubie Gęba.

John Nobody ma 34 lata, żonę, trójkę dzieci i starą matkę na utrzymaniu. Pracował w banku, ale właśnie go zredukowali pozostawiając bez środków do życia. Jak ma utrzymać rodzinę? Desperacko decyduje się na samobójstwo, ale, aby zapewnić najbliższym byt, postanawia sprzedać swą śmierć dla celów reklamowych. Teraz szefowie Związku Przedsiębiorstw Reklamowych zastanawiają się nad sposobem samobójstwa. Ostatecznie wybierają rewolwer. Spektakl odbędzie się na stadionie Olimpia przy muzyce orkiestry, transparentach i w deszczu ulotek zrzucanych z samolotów. Cena za samobójstwo wzrośnie, gdy Nobody wykrzyczy hasło reklamowe pasty do zębów, gumy do żucia i firmy nagrobkowej. W ten sposób szary człowiek mógłby zrobić bajeczną karierę, gdyby nie drobny wypadek podczas próby. Historia ta nie zdarzyła się naprawdę. Przed wojną opisał ją Julian Tuwim w tragikomedii Kariera Johna Nobody. Do utworu wrócili zielonogórscy kabareciarze, którzy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tuwim w Gębie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Zielona Góra nr 147

Autor:

bewa

Data:

25.06.2004