EN

27.07.1957 Wersja do druku

Tragedia zbrodni i tragedia wolności

Słuchając "Much" Sartre`a chwi­lami myślimy o "Hamlecie", a chwi­lami o... "Dziadach". Nie dlatego o "Hamlecie", że i tu syn zabija mor­dercę ojca i wiarołomną swą matkę szukając sprawiedliwości w świecie. I nie dlatego o "Dziadach", że i tu kaptan zaklina w doroczne święto duchy zmarłych, a Orestes rzuca wy­zwanie ludziom i bogom. Te podo­bieństwa są raczej zewnętrzne. Ale "Muchy" należą do tej samej rodzi­ny co tamte utwory. Rodziny wiel­kich dramatów filozoficznych, sięga­jących do najgłębszych problemów ludzkiego istnienia. Problemy te tło­czą się w nich ponad miarę pozwa­lającą na szybkie ogarnięcie całości i jednoznaczne jej zinterpretowanie. Co chwila autor dotyka jakiejś spra­wy zasadniczej, uchyla w sposób nie­pokojący rąbka zasłony nad głębią jakiegoś problemu, który sam jeden mógłby stać się osią wielkiego dra­matu, i zaraz przechodzi do następ­nego zagadnienia równie ważnego i równie głęboko poruszające

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tragedia zbrodni i tragedia wolności

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

August Grodzicki

Data:

27.07.1957

Realizacje repertuarowe