"Tosca" Giacomo Pucciniego w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.
Siłą nowej inscenizacji "Toski" w Operze Narodowej są dobra reżyseria, wspaniała kreacja w tytułowej roli i piękna interpretacja muzyki Pucciniego. Nareszcie! Półtora roku temu w Operze Narodowej w Warszawie Barbara Wysocka wykorzystała jeden z pięciu aktów opery "Eros i Psyche" Ludomira Różyckiego - ten umiejscowiony w klasztorze - do pokazania, jak Kościół katolicki indoktrynuje ludzi. Wyostrzyła to, co i tak jest zapisane w młodopolskim libretcie Jerzego Żuławskiego, by wyrazić swoją krytyczną postawę wobec wpływowej instytucji. Wrażenie było tym silniejsze, że premiera "Erosa..." nastąpiła tuż po głośnej "Klątwie" Olivera Frljicia i bezpardonowym oskarżeniu Kościoła o pedofilię. Wysocka wcieliła się tam w jedną z ofiar molestowania seksualnego przez księży. W "Tosce" Pucciniego reżyserka jest powściągliwa: bezwzględny prefekt policji Scarpia, choć śpiewa w kościele pochwalne "Te Deum", nie ma rysów twarzy żadnego z polityków