EN

6.12.2000 Wersja do druku

Tomek razy 200

Wczoraj Teatr Polski po raz 200 wystawił "Przygody Tomka Sawyera" w reż. Jana Szurmieja. Na widowni - jak zwykle - był komplet.

ADAM DOMAGAŁA: Wyrósł Pan z tych spodni. MARIUSZ KILJAN (odtwórca roli Tomka): Po sześciu latach... AD: Ile razy można zagrać jedną rolę, żeby jeszcze nie mieć jej serdecznie dosyć? MK: Zależy od spektaklu, roli i publiczności. Jeśli z rolą jest się związanym emocjonalnie, to można grać i grać. Ale jeżeli to jest rola, z której się wyrasta, przede wszystkim fizycznie, a taką rolą jest Tomek Sawyer, to w pewnym momencie jest mur. AD: To 200. przedstawienie "Przygód". Jest Pan więc albo emocjonalnie z tą rolą związany, albo... z niej nie wyrósł. MK: Zżyłem się z tą postacią, poza tym lubię dzieci, bo to jest bardzo wymagająca publiczność. Jak się nudzi, to daje temu wyraz. Jak się nie nudzi, to reaguje bardzo żywo. Gram Tomka, bo go lubię, a poza tym to zawodowe wyzwanie. AD: Jeśli atmosfera na widowni siada, to co? MK: Są różne sposoby. Skracam tekst albo dodaję. Wszystko zależy od dnia. AD: Dorosły mężczyzn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Dolnośląska" nr 284

Autor:

Mariusz Kiljan, Adam Domagała

Data:

06.12.2000

Realizacje repertuarowe