Dziś na festiwalu Maski obejrzymy monodram Janusza {#os#2553}Stolarskiego{/#} w reżyserii Mirosława {#os#22721}Kocura{/#} Sylwia Wilczak: Kto powinien przyjść na ten spektakl? Mirosław {#os#22721}Kocur{/#}: Podjęliśmy się robić monodram, mimo że dla mnie ta forma jest zupełnie sztuczna i bezsensowna. Dlatego traktujemy ją jako pewną możliwość, punkt wyjścia. Stąd pierwsze założenie taktyczne: o wszelkich znaczeniach będzie decydował widz. To nie ma być klasyczny monodram, w którym aktor wychodzi i ładuje jakieś teksty przed widza. Janusz będzie gospodarzem, który zaprasza widzów do swojej gry, a widzowie stają się elementem tej gry. Będziemy próbowali relatywizować role aktora i widza. Stąd - kto tym widzem potencjalnie mógłby być, to rzecz zupełnie otwarta. Najlepiej gdyby to był całkiem przypadkowy widz. Nie będzie oczywiście żadnych gier przymusem, takich sytuacji, które pamiętam z mojej młodości: zamykanie drzwi gw
Tytuł oryginalny
To improwizacja
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Poznań Nr 268