EN

16.01.1992 Wersja do druku

Tęsknota

Przybyszewski główną boha­terką "Śniegu" uczynił tęskno­tę. Nieskończenie żrącą. Nie­uleczalną. Dotyka wszystkie postaci. W różnym stopniu i różnym wymiarze. Ewa jest jej uosobieniem. To demonicz­na femme fatale działająca na otoczenie niczym powolna tru­cizna, która zaraża tęsknotą za niespełnionym. Już samo pojawienie się Ewy budzi z letargu niebezpieczną tęsknotę Tadeusza, który schronił się przed nią u boku Bronki, jak pod czystą, niewinną warstwą śniegu, okrywającego ziemię ciszą i ciepłem. Ale śnieg na wiosnę stopnieje i odsłoni ukryte w ziemi ziarno, które obudzi się do życia. I tęsknota zacznie szaleć. Dosięgnie także brata Tadeusza, Kazimierza, zakochanego w swojej brato­wej. No i Bronka, diametralnie różna od pozostałych postaci, świeża, zupełnie prosta, dzie­cięco naturalna. Pełna energii. Chwilami irytująca wręcz swo­ją radością życia, nadmierną ruchliwością, dynamizmem. Owa radość życia powoli

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tęsknota

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy Nr 13

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

16.01.1992

Realizacje repertuarowe