EN

11.02.1973 Wersja do druku

Terror w "czarodziejskiej górze"

We Wrocławiu nareszcie "coś ruszyło". Odstukajmy w niemalowane drzewo, bo ostatnie premiery są ledwo za­powiedzią, sygnałem i wcale nie gwarantują kontynuacji. A był to już ostatni czas. Teatralny Wrocław usychał. Nie tylko w te­atrach dramatycznych nic się nie działo, nawet "Kalambur" mil­czał. Minione miesiące upłynęły pod znakiem "organizowania wi­downi", czyli sprzedaży bubli z poprzednich lat. Teatr zaś nie może żyć samą eksploatacją przedstawień, jak nie może ist­nieć przy pustych krzesłach. Wi­dać jednak, że to nie grozi. Na którymś z kolei przedstawieniu prapremiery "Samej słodyczy" Iredyńskiego - widownia była pełna. Na "Kuchni" Weskera - również. Najlepszy dowód, że ist­nieje publiczność także poza szko­łami, które się karmi nieśmier­telnymi "Ślubami panieńskimi", mocno zresztą zwietrzałymi. Lu­dzie szukają nowych przygód in­telektualnych. Prapremiera nowej polskiej sztuki jest taką przygodą i mag­nesem. Bo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Terror w "czarodziejskiej górze"

Źródło:

Materiał nadesłany

Argumenty nr 6

Autor:

Andrzej Wróblewski

Data:

11.02.1973

Realizacje repertuarowe