EN

27.08.2004 Wersja do druku

Teraz czuję się silna

- Nie chodzi o to, by chodzić po scenie i tylko dobrze wyglądać. W Krakowie, w Operze za trzy grosze, będę grała Jenny i Panią Peachum. W Romeo i Julii u Stokłosy i Józefowicza będę Panią Capuletti - opowiada JOANNA LISZOWSKA.

"Jedna z najpiękniejszych polskich aktorek opowiada o rozstaniu z Robertem Rozmusem. Patrząc na zdjęcia, aż trudno uwierzyć, że to ona została porzucona. Ale okres rozpaczy ma już za sobą. Wyjechała, poznała nowych ludzi. I przede wszystkim jest znowu szczęśliwie zakochana. VIVIE! mówi, że minęła już życiowy zakręt Katarzyna Zwolińska: - Co się stało z Panią i Robertem Rozmusem? Joanna Liszowska: - Chyba nigdy nie ma jednego powodu, dla którego ludzie się rozstają. Nie chcę o tym mówić, bo mimo goryczy i żalu, chcę zachować szacunek dla Roberta. Jakby nie było, z jakiejś przyczyny byłam z nim ponad dwa lata. I chcę, żeby szacunek do mnie miał Robert. - Czasem rozpamiętywanie pomaga. - Dla mnie to jest zadręczanie się. A ja nie mam zamiaru się zadręczać. Chcę zamknąć ten rozdział mojego życia, zostawić to wszystko za sobą i zacząć normalnie żyć. W spokoju budować swoje szczęście. Życie przecież toczy się dalej.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Joanna Liszowska

Źródło:

Materiał nadesłany

Viva nr 18/30.08

Autor:

Katarzyna Zwolińska

Data:

27.08.2004