EN

5.12.1974 Wersja do druku

Ten wesoły rozbójnik

KTOŚ kiedyś powiedział, że pisać dla dzieci trzeba tak samo dobrze jak dla dorosłych, tylko lepiej. Chyba słusznie. Odnieść tę receptę można i do sceny. Trzeba więc robić przedstawienia tak samo dobre, jak dla dorosłych, tylko lepsze. To znaczy trzeba robić takie przedstawienia, które by podobały się dorosłym, a równocześnie zachwycały i oczarowywały dzieci i młodzież. Czy to duża sztuka? Duża. Dzisiaj, kiedy się czyni wszystko, żeby z teatru zrobić pole doświadczalne indywidualnych gustów reżyserskich, kiedy własnej fantazji twórców podporządkowuje się cały arsenał środków, którymi dysponuje teatr, nie do pospolitych przypadków należy decyzja, niejako służebnej funkcji reżysera i zespołu aktorskiego wobec młodej widowni. A przecież niegdyś tak bywało, bywało. Pewnie, że ambicje są ambicjami. Pewnie, że reżyser pragnie odcisnąć tak zwane piętno własnej odrębności artystycznej i wyłożyć na sceniczną ławę wszystkie sk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ten wesoły rozbójnik

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości nr 40

Autor:

SUFLER

Data:

05.12.1974

Realizacje repertuarowe