GDYBY to streścić, banał trącałby o banał. Oto stary, miły dom, zamieszkany przez Gusiatnikowa i jego rodzinę, miłośników i amatorów muzyki. Do kompletu mieszkańców brakuje jednej osoby, żony Konstantego Gusiatnikowa, która opuściła męża i dorastające dzieci dla innego. Poznajemy ten dom w momencie, który jest przełomowy w życiu Konstantego. Przebolał już stratę żony i zakochał się jak smarkacz w młodej dentystce. Dentystka nie gra na żadnym instrumencie, co jest straszną prawdą dla całej rodziny, ale miłość Konstantego i Niny Biegak jest wystawiona na inną ciężką próbę: oto zjawia się marnotrawna żona z zamiarem powrotu na łono rodziny. Zjawia się trochę za późno. Cierpi lecz zdobywa się na lojalność, a zarazem sama sobie zadaje pokutę; ułatwia Ninie wejście do rodziny, sama odejdzie smutna - lecz z już czystszym sumieniem - w siną dal. Melodramat? Ano - tak. Gdyby ktoś, nie znający klimatu melodramatów Arbuzowa, z
Tytuł oryginalny
Ten miły ujmujący Arbuzow...
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 254