EN

26.02.1998 Wersja do druku

Ten biedny B.B.

Siły miałem niewiele. Cel był bardzo daleko, ale wyraźnie widoczny, jakkolwiek dla mnie nie do osiągnięcia. Tak minął mój czas, który dany mi był na ziemi. Bertolt Brecht "Do potomnych"

Setną rocznicę urodzin Bertolta Brechta, jednego z największych poetów sceny w XX wieku, polski teatr uczcił nader skromnie, zaledwie jedną premierą. Warszawski Teatr Syrena dał smakowity wieczór kabaretowy "Biedny B.B.", przygotowany przez Lenę Szurmiej. W SOCZEWCE KABARETU Autorka spektaklu w Syrenie bezbłędnie wydobyła z poezji Brechta to, co w niej było najbardziej drapieżne i dwuznaczne - jej szaleństwo, rozmach, namiętności, przekreślenie wszystkich tabu obyczajowych i politycznych, dojmującą szczerość w dociekaniu, kim jest człowiek i kim mógłby być, "gdyby warunki pozwoliły mu". Jest w tym przedstawieniu przywołany urok berlińskiego kabaretu lat dwudziestych, jest echo niezapomnianych musicali Brechta i Weilla, "Opery za trzy grosze", "Mahagonny", są teksty znane i mniej znane, a przede wszystkim jest atmosfera nieco mrocznego, nieco zabawnego spisku przeciw wszystkim wątpliwym strażnikom moralności i upudrowanego zakłamania. Dobry rytm pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ten biedny B.B.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 48

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

26.02.1998

Realizacje repertuarowe