EN

9.08.1981 Wersja do druku

Teatralne etykiety zastępcze

Nie jest pewne, czy tym razem się sprawdzi przysłowie: na bezrybiu i rak ryba, skoro w Warszawie urlopy teatralne w peł­ni, a jedyną sztuką (poza "Amadeu­szem"), na którą można trafić jest "Awaria" Haliny Dobrowolskiej w reżyserii autorki. "Awaria" mimo złowieszczego tytułu, jest sztuką po­godną i sympatyczną, aczkolwiek nie pozbawioną dziur dramaturgicz­nych. Pobłażliwy nastrój, w który wprawia widza, wywołany jest chy­ba faktem, że umiejscowić ją można w szeregu sztuk pewnego gatunku, lepszych lub gorszych, przewijają­cych się przez ostatnie pół roku przez sceny polskie. Można tu wymienić choćby "Pralnię" Tyma (najlepsza w tym gatunku), lub "Fachowców" Friedmanna i Kofty. W którymś kolejnym przypadku trudno się nawet już zdenerwować i należałoby po­mówić szerzej o samym zjawisku. Wszystkie te sztuki - jak należy sądzić - występują wyraźnie na de­skach teatralnych jako coś w rodza­ju etykiety zastępczej. Udają sztuki współ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura nr 32

Autor:

Agnieszka Baranowska

Data:

09.08.1981

Realizacje repertuarowe