EN

22.06.1988 Wersja do druku

Teatr życia

Gdy w 1980 roku odbyła się w New Haven premiera dwu jednoaktówek Arthura Millera "Elegia dla pewnej pani" i "Coś jakby historia miłosna" obwieszczono, że amerykański dramatopisarz i zmienił kurs. Ale nie było to, jak sądzono w pospiesznych recenzjach, zer­wanie z dotychczasową problematyką. Tematy natury moral­nej, społecznej, politycznej nie przestały interesować go nigdy. Chciał jedynie pokazać, że mo­gą równie dobrze dziać się w kameralnej scenerii, w ścisłym także w sensie fizycznym - związku dwojga ludzi. Swój osąd krytyka zrewidowała szybko. Zauważono, że Arthur Miller o tych samych proble­mach mówi po prostu inaczej. Nie zabrakło w obu prezentowa­nych miniaturach, podstawowej dla tej twórczości, relacji między fik­cją a rzeczywistością. Bohaterowie Millerowskich sztuk na ogół nie wyczuwają granicy między obu światami. Są marnymi graczami. Za bardzo utożsamiają się z odtwarza­ną przez siebie rolą. Żyją w próż­ni, w św

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Ludowy nr 145

Autor:

Lida Sadkowska

Data:

22.06.1988

Realizacje repertuarowe