EN

28.07.1993 Wersja do druku

Teatr w sercu miasta

Na Rynku, w piwnicy Ratusza, "Maszkaron" dał premierę "Męża i żony" Aleksandra Fredry. W programie do przedstawienia reżyser Jerzy Broszka rozmawia sam ze sobą. Dobrotliwie klepiąc sie po ramieniu, cytuje swego przyjaciela pana Stasia-malarza: "Nie przejmuj się, autor sie obroni". No więc Jerzy Broszka nie przejmuje sie... Fredro jest dobry na wszystko. I na brak pomysłów, i na złych aktorów. Choćby po scenie chodziły same drewniane kukły - poradzi sobie. Fredry nie można dobić! Nie można! Ejże! W "Maszkaronie" właśnie odprawiono taki cud: zarżnięto Aleksandra Fredrę (mimo szacunku dla Czytelników muszę użyć rzeźniczej terminologii). Co pozostało z finezyjnej, leciutkiej. dowcipnej, mądrze podglądającej życie komedii "Mąż i żona"? Zamykam oczy. Teatr w środku dużego uniwersyteckiego miasta. Nie. to niemożliwe! To przecież amatorska grupa teatralna z Bożęcina Dolnego w siedzibie koła gospodyń wiejskich prezentuje sztukę pt. "Dwóch gach�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Echo Krakowa" nr 145

Autor:

Elżbieta Konieczna

Data:

28.07.1993

Realizacje repertuarowe