EN

30.04.1939 Wersja do druku

TEATR. PENSJONAT WE DWORZE (Teatr Letni)

Ostatnią sztukę Kiedrzyńskiego, pisarza z nerwem, zębem i okiem, trzeba uznać za przedsięwzięcie chybione. Znaczna jej część znajduje się poza kategoriami artystycznymi, jest po prostu kopią rzeczywistości, a nawet jeszcze czymś mniej: sumą potocznych wyobrażeń o życiu i świecie. W tym właśnie leży największe niebezpieczeństwo, że Kiedrzyński kokietuje widza gloryfikacją przeciętności myślenia, że utwierdza go w niej, że dodaje mu pewności siebie. Zamiast ukazywać jakiś nowy horyzont, zamiast zawstydzać przyziemność wyobrażeń, Kiedrzyński sporządza cały katalog komunałów, krążących wśród pół-inteligencji, i podaje go do wierzenia, z gestem tryumfu, niby jakieś objawienie prawdy. Sztuka jego roi się od "znormalizowanych" typów społecznych. Prezes oczywiście dybie na cnotę urzędniczek, córka przemysłowca chciałaby kupić miłość za pieniądze, a panienka z pralni sprzedać, urzędnik nie posuwa się w awansie, gdyż nie ma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

TEATR. PENSJONAT WE DWORZE (Teatr Letni)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Ilustrowany" nr 19

Autor:

Wacław Syruczek

Data:

30.04.1939

Realizacje repertuarowe