EN

16.03.2017 Wersja do druku

Teatr od kuchni: po co dramaturg w teatrze?

Wokół tej funkcji pojawia się sporo kontrowersji. Dlaczego jedni nie wyobrażają sobie bez niego pracy, inni traktują go jako uzupełnienie zespołu twórczego, a jeszcze inni nie widzą potrzeby, by z niego korzystać? W cyklu "Teatr od kuchni" opisujemy zwyczaje, mody i zagadnienia związane z teatrem, znane w środowisku, ale już niekoniecznie mniej "wtajemniczonym" widzom. W poprzednim odcinku pisaliśmy o reakcjach reżyserów na swoje spektakle, a w kolejnym sprawdzimy, ile kosztują premiery teatralne - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.

Dramaturg w teatrze to zawód dosyć młody, w Polsce jego początki sięgają lat 90. minionego wieku i przełomu XX i XXI wieku, kiedy funkcję dotychczasowego kierownika literackiego teatru zaczęli zastępować dramaturdzy. O wprowadzenie dramaturga do polskiego teatru postulował jednak już w czasach międzywojnia reżyser teatralny Leon Schiller. Warto zauważyć, że dramaturg to nie dramatopisarz, choć jedną z jego funkcji jest pisanie fragmentów scenariusza, całych scenariuszy lub scenicznych adaptacji innych dzieł. Sam zaś zawód wywodzi się z niemieckiej tradycji teatralnej. Według Encyklopedii Teatru Polskiego, pierwszym dramaturgiem był ceniony niemiecki pisarz epoki oświecenia Gotthold Ephraim Lessing, który w drugiej połowie XVIII wieku miał epizod na stanowisku doradcy w sprawach doboru repertuaru i wyznaczania kierunku artystycznego Teatru Narodowego w Hamburgu. Później funkcję tę w Niemczech określił Bertolt Brecht, jednak w Polsce długo zadani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr od kuchni: po co dramaturg w teatrze?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.trojmiasto.pl

Autor:

Łukasz Rudziński

Data:

16.03.2017