EN

2.02.1939 Wersja do druku

TEATR. OBRONA KSANTYPY (Teatr Polski)

Sztuka Morstina jest owocem ze szlachetnego drzewa, ma rzadką pełnię zalet. Na dnie wyczuwa się opokę kultury antyczno-chrześcijańskiej, na powierzchni dochodzi do głosu niepokój współczesności. To nie jest poetycki żart, jak podsuwa jeden z krytyków. (Oczywiście w pewnym sensie każda twórczość jest żartem splatanym naturze, przekomarzaniem się wyobraźni z bytem), To nie żart, to przeżycie, głębokie przeżycie pisarza, szukającego kluczu do antynomii świata, przeżycie wyrażone w nieco estetyzującej, monumentalnej formie. Dzieło nasuwa porównanie z marmurem. Da się w nim wyróżnić wielobarwne żyły wielorakich zagadnień, ale razem stapiają się wszystkie w materiał szlachetny, godny dłuta Fidiasza. Z jakąż swobodą porusza się myśl pisarza wśród przeciwieństw nagromadzonych w sztuce: Sokrates i Ksantypa, filozof i sekutnica, działacz i rodzina, mądrość i polityka, szczęście osobnicze i odpowiedzialność społeczna. Główną cech�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

TEATR. OBRONA KSANTYPY (Teatr Polski)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Ilustrowany" nr 9

Autor:

Wacław Syruczek

Data:

02.02.1939

Realizacje repertuarowe