EN

12.03.1939 Wersja do druku

TEATR. NASZE MIASTO (Teatr Narodowy)

Przyjęcie przez Warszawę głośnej choć dotąd jeszcze nie granej w Europie sztuki Amerykanina Thorntona Wildera, mogłoby być ciekawym przyczynkiem do typologii naszej krytyki teatralnej. Utwór formalnie eksperymentalny, o ambicjach metafizycznych, podziałał jak odczynnik na nasze środowisko literackie. Dałoby się tu wyróżnić - w reakcji krytyki - kilka zasadniczych postaw. Są tacy, co zajmują się wyłącznie techniką autora, badając stopień nowości i ceIowości jego porozumiewania się z widzem. Sąd wypada tu różnie, zależnie od stopnia niechęci do tradycji realizmu teatralnego i chęci rozgrzeszania pisarza z wtórności i naiwności pomysłów w imię szukania nowych środków. (O tym można by nawiasem powiedzieć, że są w sztuce rzeczy dobre i nowe, tylko że dobre nie są nowe, a nowe nie są dobre). Są dalej krytycy, wchodzący w meritum sztuki, w jej światopogląd, ale przyznający tak wielką przewagę zdobyczom formalnym, że przymykają chętn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

TEATR. NASZE MIASTO (Teatr Narodowy)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Ilustrowany" nr 11

Autor:

Wacław Syruczek

Data:

12.03.1939

Realizacje repertuarowe