Teatr Praski sięgnął wczoraj do skarbnicy dziejów naszych i wystawił sztukę historyczna w 5-ciu obrazach Ogniem i mieczem podług powieści Henryka Sienkiewicza. Przeróbka, którąśmy oglądali wczoraj, niewiadomo czyjego pióra - dość jest słaba, a jeśli ma pewne zalety - to już tylko dzięki temu, że w usta aktorów kładzie autor przeróbki słowa, jakiemi mówią bohaterowie Sienkiewicza, całe obrazy i sytuacje żywcem z powieści przenosząc na scenę. To nadaje sztuce pewną barwność i żywość i sprawia, że akcja, mało zwarta, zaciekawia jednak widza, który ogląda jakoby na jawie umiłowane postacie Zagłoby,! Podbipięty, Skrzetuskiego, Wołodyjowskiego, Jana Kazimierza i in. Wystawa sztuki odznaczała się starannością, wykonanie jednak nie stało na wysokości zadania, gdyż role nie były dość opracowane i umiane. Oczywiście zarzut ten dotyka tylko niektórych wykonawców. Przedstawienie wczorajsze było benefisem uzdolnionego wykonawcy roli Zagło
Tytuł oryginalny
Teatr na Pradze
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kurier warszawski" nr 349