EN

23.02.2017 Wersja do druku

Teatr, który nie strąca

"Klątwa" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Olivera Frljicia w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Krzysztof Juruś w Krytyce Politycznej.

Od rewelacyjnej "Klątwy" ciekawszy powinien być dla nas nieudany "Kuroń". Mam jakieś dziwne szczęście do prawackich rozrób w teatrze. Kiedy w listopadzie 2013 pewien bezczelny (i do tego siedzący tuż przede mną) widz wyjął w trakcie spektaklu telefon i zaczął nagrywać aktorów, zastanawiałem się, czy nie wyrwać mu go i grzecznie oddać dopiero po oklaskach. Gdybym miał w sobie wtedy wystarczająco dużo odwagi, Polska byłaby uboższa o jedno z nagrań z przerwanego "Do Damaszku" Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze. Przypomnę - prawicowa hałastra pod wodzą fotografa Stanisława Markowskiego na gwizdek zaczęła krzyczeć "Hańba!", by zagłuszyć tak zwaną "scenę seksu". Gwizdek był tutaj zresztą kluczowy, bo rozpoznanie w tej scenie stosunku płciowego do najłatwiejszych nie należało - nie udało się to m.in. realizatorom TVP, skoro nagranie właśnie tej sceny pokazywali w trakcie serwisów informacyjnych. Dla porządku dodam, że było to profesjon

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr, który nie strąca

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online

Autor:

Krzysztof Juruś

Data:

23.02.2017

Realizacje repertuarowe